13:40

Strzelanina & Kino

W poniedziałek (1 października) w mojej szkole rozeszła się plotka, o szkolnej strzelaninie. Dzień wcześniej pewien chłopak wstawił na instagram zdjęcie w którym prosił swoich znajomych o nie przychodzenie następnego dnia do szkoły, ponieważ planuje zrobić strzelaninę. W poniedziałek został on aresztowany od razu po przyjściu do szkoły. Było to dosyć przerażające, bo uświadomiłam sobie, że to naprawdę mogło się wydarzyć. Wszyscy słyszą o szkolnych strzelaninach, ale nikt w szkole nie przypuszcza, że kiedyś dotknie to ich szkoły. Osobiście nie znałam tego chłopaka, ale wiem, że moi znajomi mieli z nim lekcje. Sprawa była na tyle poważna, że nasza szkoła była nawet w lokalnych wiadomościach. Następnego dnia z tego powodu na 2 lekcji zrobili nam "lock down". Jest to procedura którą powinniśmy znać w razie prawdziwej strzelaniny. Nauczyciele powinni zamknąć klasy, zasłonić "okienko" w drzwiach oraz zgasić światła. Ten lock down był planowany, dlatego nie musieliśmy się nigdzie chować, większość osób po prostu spała, bo co innego można robić w ciemnościach. Skutkiem tego było także dzisiejsze (10/10) przeszukiwanie plecaków. Kiedy przyszłam do szkoły, nauczyciel przy drzwiach skierował mnie do innego wejścia. Tam zobaczyłam długą kolejkę ludzi, która oczekiwała na wejście do budynku. Okazało się, że wejście to prowadziło do jednej z sal gimnastycznych (nawet nie wiedziałam, że mamy więcej niż jedną), tam sprawdzali plecaki oraz skanowali nas wykrywaczami metalu. Stamtąd udaliśmy się do kafeterii w której kazali nam zająć miejsca przy stołach, by następnie znowu udać się do sali gimnastycznej. Tam czekaliśmy około 20 minut, a później ogłosili, że szkoła jest "czysta" i możemy pójść do swoich klas. 

Kilka tygodni temu na historii USA odbyła się "bójka". Tego dnia nie było naszej nauczycielki, więc mieliśmy zastępstwo z inną osobą. Po kilku minutach od wejścia do klasy i zajęciu swojego miejsca, dwóch chłopców zaczęło się bić. Wyglądało to tak jakby mieli się zaraz zabić, a po wszystkim okazało się, że powodem było to, że jeden chłopak zajął miejsce drugiemu. Na tej lekcji nasze miejsca są przypisane do nazwisk, wiec teoretycznie każdy wie gdzie siedzi. Brian (mój ziomek) powstrzymał bójkę i w ramach nagrody na następnym teście dostał extra credit oraz torbę słodyczy od nauczycielki. Jak możecie zobaczyć moja szkoła jest szalona, ale przynajmniej nie jest tak nudno XD 


  na tym nagraniu możecie zobaczyć mnie po lewej stronie, wiem, że moja reakcja jest bardzo adekwatna do sytuacji


Kino 
W poniedziałek (10/8) nie mieliśmy lekcji, ponieważ był Columbus Day. Nie uważam, tego święta jako czegoś co powinniśmy świętować, ale przynajmniej nie było szkoły. Abelardo chciał iść do kina i pierwotnie mieliśmy iść tam większą grupa. Finalnie przyszło tylko 6 osób - Ja, Brian, Abelardo, Katja, Josue i Estuardo. Z Katją przyszłyśmy jako pierwsze, później dołączył do nas Abelardo. Kupiliśmy bilety oraz popcorn (abelardo przy okazji zdążył poderwać pracownika kina) i czekaliśmy na resztę osób. Kiedy zobaczyliśmy, że film (teoretycznie) się już zaczął, a ich nadal nie ma, stwierdziliśmy, że to olewamy i idziemy do sali. Okazało się to być dobrą decyzją, ponieważ chłopcy przyszli godzinę później. W kinie byliśmy na filmie "Venom", bardzo śmieszny film, więc polecam serdecznie. Po filmie nie bardzo wiedzieliśmy co robić, więc chwile posiedzieliśmy przed kinem, a następnie poszliśmy na karuzele. Była to naprawdę szalona sytuacja, ponieważ zagadaliśmy do dziewczyny która ją obsługiwała, a ona pozwoliła nam wejść za darmo. Szczerze mówiąc czułam się jak w filmie, bo jeżdżenie za darmo na karuzeli o 22 z przyjaciółmi brzmi jak mój American Dream. Może koloryzuje, ale był to pierwszy raz od długiego czasu kiedy czułam się naprawdę szczęśliwa. Później dziewczyna od karuzeli, opowiadała nam o tym jak kiedyś jeździła na łyżwach i ktoś za nią się przewrócił, a następna osoba przecięła mu ramie, także całkiem miło. Ku mojemu zaskoczeniu okazało się też, że była kiedyś w Polsce i bardzo smakowało jej polskie jedzenie. Potrafiła mówić po hiszpańsku, więc wszyscy oprócz mnie i Katji się z nią dogadywali XD później chodziliśmy jeszcze trochę po galerii i  Katja oglądała bardzo drogie sukienki na prom. To był najmilszy poniedziałek w moim życiu i ciesze się, że nie umarłam w strzelaninie. 



od lewej: ja, Katja, Abelardo


instagram: donau_

5 komentarzy:

  1. Cieszę się mega, że wreszcie naprawdę zaczyna się układać i jesteś szczęśliwa.
    Uwielbiam Twoją reakcje na strzelaninę ❤️
    Dobrze, że przeżyłaś! 😏

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie była podobna sytuacja z chłopakiem, który powiedział znajomym, że zrobi strzelaninę w dzień następny. No i w dzień następny został zatrzymany, także o tyle dobrze. Ooo też byłam na tym filmie i potwierdzam, że śmieszny XD fajnie, że ci się układa teraz :) szczególnie ta sytuacja z karuzelą to faktycznie taki American Dream!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to dobrze, że nie było strzelaniny i przeżyłaś XD

      Usuń
  3. To troche strszne z tą strzelaniną. Jakoś na początku tego roku była akcja, że w szkole zastrzeloną jedną exchange student, jedziesz tutaj, żeby spełnić jakieś "marzenie" czy cokolwiek a tutaj coś takiego, dobrze, że nic się nie stało. Fajnie, że w końcu u ciebei lepiej bo już można było się zacząć martwić, że masz takiego pecha hah a ta sytacja z kinem i tak dalej naprawdę fajna i mam podobne zdanie z tym american dream

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie pamiętam jak byłam jeszcze w Polsce i usłyszałam o tej strzelaninie na Florydzie to byłam mocno przerażona. Szkolne strzelaniny to jeden z powodów dlaczego moi rodzice nie chcieli mnie puścić na wymianę... Rzeczywiście jest lepiej (nadal mam pecha, ale troszke mniej hahahah)

      Usuń

Copyright © 2016 Houston, mamy problem , Blogger